Rywalka postawiła trudne warunki, ale jest półfinał. Świątek wygrała po trzysetowej walce

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rywalka postawiła trudne warunki, ale jest półfinał. Świątek wygrała po trzysetowej walce

Iga Świątek wywalczyła awans do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie
Iga Świątek wywalczyła awans do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie AFP
Iga Świątek awansowała do półfinału turnieju WTA 1000 w Madrycie. Polka w pierwszym secie roztrwoniła przewagę i przegrała inaugurującą partię, ale w dalszej części meczu była już zdecydowanie stabilniejsza w swojej grze i wygrała 4:6; 6:0; 6:2. Całe spotkanie trwało 2 godziny i 29 minut.

Niesamowity zwrot akcji w pierwszym secie. Od 4:1 do 4:6

Beatriz Haddad Maia od początku chciała grać agresywnie i atakowała drugi serwis Polki. Zdołała zdobyć jednak tylko dwa punkty, a Iga Świątek zapisała pierwszego gema na swoje konto. Po wyraźnym aucie Brazylijki Polka zyskała trzy break pointy. Beatriz wyszła z tych opresji dobrym serwisem. Przy równowadze Polka popełniła dwa błędy z bekhendu i obroniła podanie. 

Iga rozpoczęła gema od prowadzenia 30-0, ale po podwójnym błędzie było 30-30. Świątek musiała bronić break pointa, ale zrobiła to doskonale i za moment prowadziła 2:1. Liderka rankingu ponownie wyszła na stan 40-0, a tym razem nawet nie musiała się wysilać, bo przeciwniczka popełniła podwójny błąd, co dało prowadzenie 3:1 z przełamaniem.  

Kolejny gem przyniósł znowu okazję na przełamanie dla Brazylijki, ale Polka obroniła się świetnym forhendem, a gem zakończył się błędem z returnu Beatriz i było 4:1 dla Igi. Haddad Maia wygrała swoje podanie, a przy serwisie Polki znowu doszło do stanu 30-40, tym razem nie zakończyło się to dobrze dla Polki, bo straciła serwis i było już tylko 4:3 bez przewagi przełamania. 

Liderka rankingu WTA znowu wywalczyła trzy break pointy przy podaniu rywalki, ale ryzyko się nie opłacało i szybko straciła dwie szanse, a przy trzeciej  wyrzuciła bekhend i doszło do równowagi. Bardzo długi gem zakończył się zwycięstwem Brazylijki, która doprowadziła do stanu 4:4, a następnie przełamała Polkę, wygrywając czwartego gema z rzędu i serwowała po zwycięstwo w pierwszym secie. 

Beatriz Haddad Maia nie wypuściła swojej szansy z ręki, wygrała własne podanie i całego pierwszego seta 6:4, wracając ze stanu 1:4. 

Dominacja w drugiej partii i kolejny w tym sezonie upieczony bajgiel

Drugi set rozpoczął się dobrze dla Polki, która pewni wygrała swoje podanie, a przy serwisie rywalki miała dwa break pointy. Wykorzystała już pierwszego, uderzając piłkę pod nogi przeciwniczki, która nie zdołała zareagować. Świątek poszła za ciosem, wygrała gema do zera i objęła prowadzenie 3:0. 

Polka zyskała kolejną szansę na zakończenie gema, ale przestrzeliła return, zamiast zagrać bezpieczniej, czym znowu dała tlen rywalce. W kolejnych wymianach grała już dokładniej i rywalka popełniała błędy, co przyniosło kolejną szansę na przełamanie. Ostatecznie Polka wykorzystała trzecią szansę, bo Beatriz zagrała w korytarz deblowy i było 4:0. Iga ponownie własne podanie wygrała do zera i nie zmierzała doprowadzić do sytuacji, która miała miejsce w pierwszej partii. 

Iga starała się nie popełniać niepotrzebnych błędów, natomiast Brazylijka dość często się myliła i Świątek wywalczyła pierwszą piłkę setową jeszcze przy podaniu rywalki. Polka niestety źle oceniła, gdzie spadnie piłka, pomyliła kroki i zagrała forhend w aut z trudnej pozycji. Haddad Maia ponownie zagrała w korytarz deblowy, ale Iga wyrzuciła return. Wtedy Beatriz zagrała wygrywający serwis. Długi gem zakończył się winnerem z bekhendu Polki, która po raz siódmy w tym sezonie sprzedała bajgla swojej rywalce, wygrywając 6:0.  

Iga podtrzymała dobrą formę w trzeciej partii i wygrała mecz

Trzecia partia rozpoczęła się dobrze dla Świątek, która pewnie wygrała swoje podanie i objęła prowadzenie. Następnie Beatriz prowadziła już 40-15 i było widać, że przypomina bardziej tenisistkę z końcówki pierwszego seta niż drugiego. Polka jednak nie dała za wygraną, powalczyła i osiągnęła swój cel, wygrała długą akcję przy break poincie, zdobyła ósmego gema z rzędu, co dało prowadzenie 2:0. 

Wydawało się, że to będzie kolejny impuls dla Igi, ale niestety Polka rozkojarzyła się, popełniała błędy i przegrała swoje podanie. Beatriz popełniła podwójny błąd na 0-30, a następnie wygrała dłuższą wymianę, co dało jej dwa break pointy. Polka wykorzystała już pierwszą, wygrywając akcję przy siatce i wróciła na dwugemowe prowadzenie. Iga prowadziła już 30-0 przy swoim podaniu, Brazylijka zdołała wyrównać, ale dwa świetne serwisy dały Polce zwycięstwo w gemie i wynik 4:1. 

Kolejny gem rozgrywany był na przewagi, a Haddad Mai uporczywie walczyła, żeby pozostać jeszcze w grze, obroniła break pointa i zdołała utrzymać swoje podanie. Brazylijka nie zamierza się zatrzymywać i wywierała presję na Polce, ale przy stanie 30-30 Iga zaserwowała bardzo dokładnie, a następnie Haddad Maia przestrzeliła forhend, co dało prowadzenie 5:2. 

Haddad Maia popełniła podwójny błąd przy stanie 30-15 i Świątek była już tylko dwa punkty od wygrania meczu. Iga zakończyła długą wymianę przy siatce i wywalczyła pierwszą piłkę meczową. Wykorzystała pierwszą okazję, bo rywalka popełniła błąd, co sprawiło, że trzeci set zakończył się wynikiem 6:2. 

Był to czwarty bezpośredni mecz tych tenisistek i trzecie z rzędu zwycięstwo Igi Świątek. Rywalką Polki w walce o finał Mutua Madrid Open będzie zwyciężczyni starcia Madison Keys – Ons Jabeur. 

Wynik meczu: 

Iga Świątek (1) – Beatriz Haddad Maia 4:6; 6:0; 6:2